LM: Ekipa Nagelsmanna ograła Atletico

Dayot Upamecano
Obserwuj nas w
fot. Sport Pictures Na zdjęciu: Dayot Upamecano

RB Lipsk dołączył do Paris Saint-Germain w półfinale Ligi Mistrzów! Podopieczni Juliana Nagelsmanna w czwartkowy wieczór pokonali 2:1 Atletico Madryt i otrzymają szansę walki o awans do wielkiego finału.

Czytaj dalej…

Pierwszą groźniejszą sytuację w spotkaniu, które prowadził polski sędzia Szymon Marciniak, obejrzeliśmy już w 5. minucie. Wówczas do piłki w polu karnym Atletico dopadł Halstenberg, ale uderzył wysoko nad bramką. W kolejnych minutach do głosu dochodzili podopieczni Diego Simeone. Najpierw celnie głową, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, uderzał Savić, ale nie sprawił problemów Gulasciemu, a w 13. minucie zdecydowanie groźniej uderzał Carrasco, ale bramkarz RB Lipsk ponownie był na posterunku.

W kolejnych minutach lepsze wrażenie sprawiali zawodnicy z Lipska, którzy częściej próbowali ofensywnych akcji, choć te były skutecznie powstrzymywane przez rywali z Madrytu. Z dobrej strony prezentowała się również defensywa zespołu prowadzonego przez Juliana Nagelsmanna. Gdy obie drużyny dochodziły do sytuacji strzeleckich, to uderzenia nie zagrażały bramce przeciwnika.

Groźniej zrobiło się dopiero w doliczonym czasie gry pierwszej połowy. Wówczas do piłki w polu karnym, po dośrodkowaniu, doszedł Upamecano, ale uderzył prosto w dobrze ustawionego Oblaka.

Bramek doczekaliśmy się w drugiej połowie. W 50. minucie świetną akcję przeprowadził RB Lipsk i objął prowadzenie. Po zagraniu Sabitzera z prawej strony boiska, ładnym uderzeniem głową bramkarzowi Atletico szans nie dał Olmo. Drużyna Diego Simeone mogła bardzo szybko odpowiedzieć, ale Gulacsci wygrał pojedynek z Llorente.

W 68. minucie Atletico wywalczyło rzut karny. Szymon Marciniak jedenastkę dla hiszpańskiego zespołu podyktował za faul Klostermanna na Joao Felixie, który na boisku zameldował się dziesięć minut wcześniej. Kilka chwil później sam poszkodowany umieścił piłkę w bramce RB Lipsk, doprowadzając do wyrównania.

Końcówka meczu zapowiadała się tym samym niezwykle ciekawie. Szkoleniowcy obu drużyn nowych rozwiązań szukali między innymi wprowadzając na boisko świeżych zawodników. W drużynie Atletico ma murawie pojawił się między innymi Morata, natomiast w zespole z Lipska szansę występu otrzymał Schick.

Żaden z nich nie został jednak bohaterem czwartkowego ćwierćfinału. Tym mianem może natomiast określać się Adams, który w 87. minucie mocnym uderzeniem z dystansu zaskoczył Oblaka i zapewnił swojej drużynie zwycięstwo, a co za tym idzie awans do półfinału Ligi Mistrzów.

W półfinale drużyna Juliana Nagelsmanna zmierzy się z Paris Saint-Germain. Obie drużyny o awans do wielkiego finału powalczą już w najbliższy wtorek.

Komentarze