Arsenal bez przełamania na Emirates Stadium

Mikel Arteta
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Mikel Arteta

Arsenal FC przegrał na swoim stadionie w meczu 10. kolejki angielskiej ekstraklasy 1:2 z Wolverhampton FC. Losy rywalizacji zostały rozstrzygnięte w pierwszej połowie, w której padły wszystkie gole. Stołeczna drużyna jest tym samym już od trzech spotkań bez zwycięstwa. Ciekawostką jest też fakt, że londyński team poniósł trzecią z rzędu ligową porażkę na swoim stadionie.

Czytaj dalej…

Arsenal i Wolves przed pierwszym gwizdkiem sędziego dzieliła różnica zaledwie jednego punktu. Ostatnie niedzielne spotkanie w Premier League było starciem o powrót na zwycięski szlak w lidze dla obu ekip. Kanonierzy podchodzili do swojej potyczki po remisie z Leeds United. Wilki natomiast ostatnio zaliczyły kompromis z Southampton FC.

W kontekście meczu w Londynie nie sposób nie odnieść się do sytuacji z pierwszych fragmentów rywalizacji, gdy głowami zderzyli się Raul Jimenez oraz David Luiz. Ostatecznie po długiej przerwie w grze Meksykanin był zmuszony opuścić plac gry. Warto zaznaczyć, że to właśnie piłkarz zespołu przyjezdnego bardziej ucierpiał w starciu.

Wracając natomiast do samego spotkania, to w pierwszej połowie zespołem, który zdecydowanie bardziej zasłużył na korzystny wynik byli goście. Za zawodnikami Nuno Espirito Santo przemawiało nie tylko posiadanie piłki, ale również większa ilość sytuacji strzeleckich. Dość powiedzieć, że piłkarze Wilków oddali pięć celnych strzałów, przy dwóch próbach gospodarzy.

Wynik meczu został otwarty w 27. minucie, gdy futbolówkę do siatki skierował Pedro Neto. Portugalczyk wykorzystał dośrodkowanie Adama Traore, kierując futbolówkę do siatki po uderzeniu głową. Radość gości z prowadzenia nie trwała jednak długo, bo trzy minuty później wyrównał Gabriel, który też zdobył bramkę głową.

Na przerwę ostatecznie w lepszych nastrojach udał się Wolverhampton. Było to następstwem gola Daniela Podence’a, który wykorzystał nieudolną grę gospodarzy w defensywie po mocnym strzale Pedro Neto. O ile bramkarz nie dał się po nim pokonać, to obrona Wilków zawiodła, co wykorzystał rodak napastnika Wilków. Tym samym do przerwy mieliśmy wynik 2:1 dla zespołu z siedzibą na Molineux Stadium.

W drugiej połowie Arsenal co prawda zaprezentował się lepiej, atakując częściej rywali. W każdym razie po zmianie stron drużyna Mikela Artety nie oddała nawet jednego celnego strzału w kierunku bramki Wilków. Tym samym bój na Emirates Stadium zakończył się triumfem Wolverhampton, który dzięki swojemu zwycięstwu wskoczył na szóste miejsce w ligowej tabeli.

Komentarze