W spotkaniu dwóch ekip czekających od dawna na ligowe zwycięstwo górą wyszedł beniaminek z Kadysku. Gola na wagę trzech punktów zdobył Alvaro Negredo.
Cadiz i Eibar w walce o utrzymanie
Cadiz ostatnie ligowe zwycięstwo zanotował trzy, a Eibar dwa miesiące temu. Ktoś złośliwy mógłby powiedzieć, że w sobotnim starciu ślepy mierzył się z kulawym, ale było to spotkanie absolutnie kluczowe dla dolnych rejonów tabeli. Po kwadransie goście zdołali skierować piłkę do siatki za sprawą Sergiego Enricha, ale po konsultacji z VAR-em arbiter cofnął uznanie bramki przez to, że napastnik Eibaru pomagał sobie ręką. Nie było to spotkanie wielu okazji, ale jedną z niewielu zdołali jeszcze przed przerwą wykorzystać podopieczni trenera Cervery. Gospodarze szybko przenieśli piłkę na połowę rywala i z lewej strony świetnie poradził sobie Alfonso Espino. Urugwajczyk oszukał rywala i dośrodkował idealnie do Alvaro Negredo. Doświadczony napastnik z wyczuciem wybiegł zza pleców Cote i głową dał prowadzenie Cadizowi.
Po przerwie goście dostali wielką szansę na wyrównanie, ale rzutu karnego nie wykorzystał bramkarz Eibaru, Marko Dmitrović. Choć zespół z Kraju Basków potrafił zdominować rywala, podopieczni trenera Mendilibara nie zdołali ani razu pokonać Jeremiasa Ledesmy.
To bezcenne trzy punkty dla beniaminka z Kadyksu. Dzięki nim oddalili się od strefy spadkowej na dystans sześć oczek. Ten dystans dzieli Cadiz właśnie od sobotniego rywala. Eibar znalazł się w strefie spadkowej i widmo delegacji coraz mocniej spogląda w oczy podopiecznym Mendilibara.
Komentarze