FC Barcelona doznała w sobotni wieczór niespodziewanej porażki z Cadiz CF. Taki stan rzeczy sprawił, że to najgorszy start w rozgrywkach w wykonaniu Dumy Katalonii od 33 lat. Po zakończeniu spotkania nie mogła dziwić zatroskana mina trenera Ronalda Koemana.
FC Barcelona przegrała 1:2, co skutkuje tym, że do lidera rozgrywek traci już 12 punktów. Aktualnie na pierwszej pozycji plasuje się Atletico Madryt, legitymujące się dorobkiem 26 punktów na koncie.
– Zawsze można grać lepiej. Dzisiaj nie zrealizowaliśmy swojego planu. Nie wykonaliśmy swoich przedmeczowych założeń, mając grać wysokim pressingiem. To było kolejne spotkanie, gdy mieliśmy swoich rywali blisko siebie. W naszej grze brakowało agresji – ocenił opiekun Blaugrany w rozmowie z Diario Sport.
Ronald Koeman szczególnie był przygnębiony sytuacją, po której Cadiz za sprawą Alvro Negredo zdobyło drugą bramkę. Błędów w tej akcji w wykonaniu wicemistrzów La Liga nie brakowało, co skrzętnie wykorzystał przeciwnik.
– Takich goli, jak ten nie można tracić. Tak stracone bramki bolą najbardziej. Rozgrywaliśmy trudny mecz, w który powoli wkraczaliśmy na odpowiednie tory. W niektórych sytuacjach musimy z większym przekonaniem działać. Jestem bardzo rozczarowany – powiedział Holender.
Ronald Koeman został zapytany wprost, czy jego zespołowi brakuje charakteru, ale odpowiedział wymijająco. – To, czy nastawianie moich zawodników jest odpowiednie, czy nie, to nie temat to omawiania w prasie. Takie rozmowy podejmuje się w szatni – mówił wyraźnie poirytowany szkoleniowiec Barcelony.
Duma Katalonii już we wtorek rozegra swoje kolejne spotkanie, mierząc się z Juventusem FC w Lidze Mistrzów. Stawką tego starcia będzie pierwsze miejsce w grupie, co jest premiowane gratyfikacją finansową w wysokości trzech milionów euro.
Komentarze